Kupię auto - czyli jak kupić auto używane bezpiecznie? 8 zasad + case study


Kupię auto - czyli jak kupić auto używane bezpiecznie? 8 zasad + case study

Ponad połowa moich klientów przychodzi do Kancelarii Radcy Prawnego Tomasz Jaworski z problemem wykrytej wady w pojeździe, która znacznie zaniża wartość zakupionego niedawno samochodu. Wielu z Was zgłasza się także w sytuacji, kiedy to po wykryciu wady wykonaliście naprawę samochodu a sprzedawca nie chce respektować zasad rękojmi informując Was, że ona nie ma zastosowania w przypadku Waszego pojazdu. Jeżeli kupując dziś auto chciałbyś uniknąć podobnych lub gorszych sytuacji stresowych - ten artykuł jest dla Ciebie. Powiem Ci o 8 świętych zasadach, bez których świadomości nie powinieneś nawet zacząć szukać auta a co dopiero podejmować decyzję o jego zakupie.

Cześć - Ja nazywam się Tomek Jaworski i jestem radcą prawnym specjalizującym się w prawie MOTORYZACYJNYM. Prowadzę kancelarię prawa motoryzacyjnego i zaczynam z kanałem na You Tubie Prawnik W Samochodzie (spojrzyj na niego proszę łaskawszym wzrokiem - bo i jestem prawnikiem i dopiero zaczynam:) Co do 8 zasad - uwierz mi, gdyby wszyscy z moich dotychczasowych klientów kupowali auta wg tej listy - ja miałbym dużo mniej pracy ale oni byliby dużo szczęśliwsi :) 

Zasada nr 1 - niezwykle przydatna ale i najczęściej zapominana przez kupującego: ZAPISZ OGŁOSZENIE, z którego nawiązana została relacja ze sprzedawcą i które definiuje parametry oferty.

Prawdopodobnie ogłoszenie na zakup swojego auta znalazłeś w internecie, na jednym z portali samochodowych typu: otomoto.pl czy OLX. Pierwszym Twoim krokiem powinno być więc wydrukowanie tego ogłoszenia lub, jeśli nie masz takiej możliwości, zrobienie zrzutu ekranu na telefon. Dlaczego to takie ważne? W sytuacji wystąpienia późniejszych problemów z pojazdem łatwiej uwiarygodnisz wówczas okoliczność treści oferty i czynionych w niej przez sprzedawcę zapewnień.

Zasada nr 2 - SPRAWDŹ NUMER VIN POJAZDU I DOKUMENTY SAMOCHODU

Jeżeli w ogłoszeniu nie widnieje podany od razu numer nadwozia, czyli tzw. numer VIN pojazdu, to powinieneś zadzwonić do sprzedawcy i poprosić o jego podanie zanim w ogóle umówisz się na oględziny auta. W sytuacji, gdy sprzedający odmówi Ci podania numeru VIN powinno to stanowić dla Ciebie sygnał, że prawdopodobnie próbuje coś przed Tobą zataić. Jednak, jeśli mimo to - zamierzasz auto obejrzeć - sugeruję wówczas, abyś porównał numer VIN, widniejący na tabliczce znamionowej pojazdu, z numerem VIN widniejącym w dowodzie rejestracyjnym samochodu. To jesteś w stanie sprawdzić na miejscu oględzin. Jeśli oznaczenia na tabliczce znamionowej są niewyraźne, budzą Twoje wątpliwości lub różnią się od tych w dowodzie rejestracyjnym, może to oznaczać, że samochód jest kradziony (zawsze też można skontaktować się z komisariatem Policji celem ustalenia tego). Jednak wtedy odradzam Ci skorzystanie z takiej oferty.

Jak wszystko się zgadza - numer VIN powinieneś zweryfikować za darmo w dedykowanej bazie. Możesz to zrobić na przykład albo na stronie autoDNA, gdzie zakupisz również za niewielką kwotę raport z dokładnej historii na temat pojazdu, z którym dziś sam wybrałem się po zakup wypatrzonego auta. Możesz również sprawdzić, co potrzeba za darmo na stronie rządowej - www.historiapojazdu.gov.pl.

Zasada numer 3 - NIE JEDŹ SAM NA OGLĘDZINY SAMOCHODU
Najlepszym wyjściem jest skorzystanie z usług profesjonalnego rzeczoznawcy samochodowego, który będzie potrafił właściwie ocenić realny stan pojazdu już na miejscu jego oględzin. Jeżeli jednak nie chcesz wydawać dodatkowej kwoty na auto, którego jeszcze nie wiesz czy zostaniesz właścicielem - po prostu pojedź na miejsce oględzin samochodu z kimś znajomym, kto na tyle zna się na autach, że w razie ewentualnych, przyszłych problemów będzie mógł wiarygodnie zaświadczyć o tym, co mówił sprzedawca i jak odbywał się proces transakcji.

Jeżeli zamierzasz kupić samochód używany, który w ofercie jest sprzedawany jako wadliwy -wówczas rekomenduję Ci abyś koniecznie zatrudnił do jego oględzin rzeczoznawcę inaczej, gdy po transakcji wady auta okażą się dużo większe niż sądziłeś przy oględzinach - będziesz miał duży problem z dochodzeniem swojego roszczenia. Z doświadczenia na własnym podwórku powiem Ci - że w takich wypadkach wady faktyczne w stosunku do tych, wskazanych przez sprzedającego w ofercie okazują się dużo większe w niemal 80%.

Dla przykładu opowiem Ci historię jednego z moich klientów. W jednej ze spraw, która aktualnie rozpatrywana jest przez Sąd, Pan Robert szukał niezawodnego samochodu, który nie wymagałby wkładu finansowego. Na zakup samochodu przeznaczył 40 tys zł. Z uwagi na sprzedaż poprzedniego pojazdu zależało mu na jak najszybszym zakupie innego nowego samochodu. NIESTETY jednak - Pan Robert - nie pomyślał, aby skorzystać z usług niezależnego rzeczoznawcy i pojechał obejrzeć kilka samochodów jedynie ze swoją przyjaciółką, która nie miała doświadczenia z mechaniką samochodową więc w ewentualnym sporze - mogła ona tylko potwierdzić obecność osób przy transakcji i treść ich rozmów. 

Panu Robertowi spodobał się oglądany z przyjaciółką samochód, na który ostatecznie się zdecydował i go zakupił. Jednak, już po kilku dniach pojazd wykazywał nieprawidłowości w układzie kierowniczym i były one na tyle alarmujące, że Pan Robert zdecydował się oddać auto do swojego mechanika. Ostatecznie, po jego oględzinach wykonanych przez niezależnego rzeczoznawcę, okazało się, że pojazd jest pojazdem powypadkowym. Pan Robert - trafił do mojej kancelarii już po tym, jak wymienił ze sprzedającym nieskuteczną prawnie korespondencję. Najpierw, „chcąc załatwić sprawę szybko” wystąpił z roszczeniem zwrotu samochodu w sposób nieskuteczny, uprzedzając sprzedawcę o swoim zamiarze niecenzuralnymi telefonami. 

Sprzedawca - jak się można domyśleć - odmówił Panu Robertowi racji - w trakcie jednej z takich rozmów - argumentując, że przecież sam dokonał oględzin i potwierdził, że auto jest zgodne ze stanem w ofercie. I w tym momencie liczę, że rozumiesz, iż przyjaciółka Pana Roberta mogłaby co najwyżej potwierdzić fakt takiego zatwierdzenia stanu auta po oględzinach - nic więcej. DLATEGO WAŻNE JEST ABYŚ NA OGLĘDZINY SAMOCHODU JECHAŁ NIE TYLKO SAM ALE NAJLEPIEJ Z NIEZALEŻNYM RZECZOZNAWCĄ.

Mając pełnomocnictwo klienta do reprezentacji - wystosowałem w jego imieniu skuteczne prawnie odstąpienie od umowy żądając zwrotu pełnej zapłaconej kwoty. Sprawa jest świeża ale niestety sprzedawca nie spełnił żądania w terminie więc złożyliśmy pozew do sądu. Sprawa czeka na pierwsze posiedzenie. Gdyby Pan Robert pohamował swoje emocje i zanim wykonał pierwszy krok - od razu się do mnie zgłosił - mielibyśmy jeszcze kilka opcji w postępowaniu przedsądowym. Jednak w sytuacji - jaka miała miejsce - jedyne, co można było zrobić to złożyć pozew do sądu z żądaniem zwrotu zapłaconej kwoty. Liczę, że jego historia natchnie Cię do wydania 300 zł i wybrania się na oględziny wybranego auta z ekspertem. A teraz dalej - przed nami zasada 4. 

Zasada nr 4 - ZAWSZE UDOKUMENTUJ STAN POJAZDU W TRAKCIE SPISYWANIA UMOWY
Pamiętaj aby w umowie o zakup pojazdu wpisać jak najwięcej informacji, które przekazał Ci sprzedający tj. bezwypadkowość, przebieg i nigdy nie zgadzaj się na dopisanie do umowy informacji, które nie są prawdziwe. Nieprawdziwe, czyli takie, których nie możesz potwierdzić w chwili transakcji. Jeżeli w umowie zgadzasz się na zapis “ze stanem pojazdu zapoznano się na stacji diagnostycznej” dopilnuj, aby w umowie znalazły się wszystkie wady pojazdu, o których poinformował diagnosta z opisem w najdrobniejszych szczegółach.

Zasada nr 5 -  NIGDY NIE ZANIŻAJ CENY POJAZDU
Cena za zakup pojazdu na umowie czy fakturze musi być zgodną z kwotą, jaką wręczyłeś sprzedawcy. Nigdy nie zgadzaj się na propozycje sprzedawcy, aby w umowie wpisać cenę niższą. Sprzedawca może nas zachęcać do takiego działania argumentując to możliwością zapłacenia niższego podatku VAT lub podatku od czynności cywilno-prawnych. W takiej sytuacji narażasz się na odpowiedzialność karnoskarbową oraz ograniczasz sobie możliwość dochodzenia roszczeń na gruncie prawa cywilnego na wypadek ewentualnych przyszłych problemów z autem.

Przytoczę tu następną krótką historię. Jeden z klientów przyszedł kiedyś do mojej kancelarii z sytuacją, w której cena na umowie sprzedaży auta wskazuje na 32.000,00 zł ale on poinformował mnie, że zapłacił gotówką sprzedawcy kwotę 40.000,00 zł. Zgłosił się do mnie ponieważ okazało się, że auto posiada wadę ukrytą i chciał odstąpić od zawartej umowy żądając jednocześnie zwrotu pełnej zapłaconej kwoty. Kluczowe więc stało się pytanie:

  • Panie Mecenasie, czy w sądzie będziemy mogli domagać się zwrotu kwoty, którą w rzeczywistości przekazałem Sprzedawcy czyli 40.000,00 zł a nie tylko kwotę z umowy?

Dodam, że klient nie skorzystał z usług niezależnego rzeczoznawcy samochodowego, kiedy jechał na oględziny auta ani też nie zabrał ze sobą żadnej innej osoby a sama transakcja zapłaty nastąpiła gotówką w obecności tylko obu stron. Możesz się domyśleć, jak bardzo nie skuteczne mogło być w tym wypadku wchodzenie na drogę sądową z roszczeniem pełnych 40 tys zł, prawda?

Doradziłem klientowi, aby mimo oburzenia i negatywnych myśli wyraził zgodę na rozpoczęcie negocjacji ze sprzedawcą. W rezultacie, w toku postępowania przedsądowego wynegocjowałem dla niego kwotę zwrotu pełnej zapłaconej kwoty 40 tys zł i dodatkowego odszkodowania w kwocie 5 tysięcy złotych. Dzięki temu sprawę zamknęliśmy w tydzień - można powiedzieć z sukcesem, ale dużo zależało od tego kim był sprzedawca. Dzięki skutecznym negocjacjom możesz - podobnie jak mój klient - uniknąć kosztownego procesu sądowego i wielu miesięcy udowadniania, że zapłaciłeś sprzedawcy więcej, niż widnieje na umowie ale szanse na pełen sukces -  jak w przypadku ostatniej historii są 30 do 100. Nie mówiąc już o tym, że narażasz się na ewentualne, niepotrzebne problemy z Urzędem Skarbowym. Dlatego - powtarzam - NIE WARTO.

Zasada nr 6 - JEŻELI ZOSTAWIASZ SWÓJ STARY POJAZD W ROZLICZENIU – OPISZ TO
Jeżeli decydujesz się na pozostawienie swojego starego pojazdu w rozliczeniu, powinieneś dokładnie opisać to w zawieranej umowie. Wówczas, przy cenie pojazdu, wskaż dokładnie wartość pozostawionego samochodu. Zapis taki powinien wtedy brzmieć mniej więcej tak: “Za zakup pojazdu Strony ustalają cenę 50.000,00 zł, w tym 15.000,00 zł zapłacone poprzez pozostawienie w rozliczeniu pojazdu X.”

Zasada nr 7 - NIGDY - PRZENIGDY - NIE WYŁĄCZAJ RĘKOJMI
Jeżeli w umowie o zakup pojazdu zauważysz takie postanowienia jak: “brak rękojmi”, “rękojmia wyłączona” czy też “sprzedawca nie ponosi odpowiedzialności z tytułu rękojmi” od razu proszę skreśl je i zaparafuj łącznie ze sprzedającym. Oczywiście zmierzają one do wyłączenia uprawnień z tytułu rękojmi, co w rezultacie wpędzi Cię w większe kłopoty finansowe i znacznie utrudni dochodzenie Twoich roszczeń na drodze sądowej. Dopuszczalne są natomiast postanowienia umowne o zapoznaniu się przez kupującego ze stanem technicznym pojazdu i Twoje oświadczenie, że stan ten jest Ci znany. Zawsze zadbaj też o to, aby po podpisaniu przez Ciebie umowy lub faktury, nie była ona uzupełniania o jakiekolwiek treści dotyczące nabywanego pojazdu. Dlatego też zawsze parafuj każdą stronę umowy, każdą poprawkę czy skreślenie.

Zasada nr 8 - POPROŚ O DOWÓD OSOBISTY SPRZEDAWCY
Zawsze proś sprzedającego o dowód osobisty, aby upewnić się, że osoba wpisana w umowie jako sprzedający jest dokładnie tą, która podpisuje z Tobą umowę. Nie zgadzaj się, aby umowę podpisywała osobą inna, niż wskazana w umowie jako sprzedający, chyba że osoba ta przedstawi Ci pisemne pełnomocnictwo upoważniające ją do podpisania umowy w imieniu sprzedającego. Wówczas takie pełnomocnictwo powinno zostać automatycznie załączone do umowy, jako załącznik i zaparafowane przez obie strony. Jeśli pojazd kupujesz w komisie, nie podpisuj umowy in blanco, podpisanej przez osobę, która wstawiła samochód do komisu. Komis robi to w celu uniknięcia odpowiedzialności z tytułu rękojmi. Umowę musi podpisać właściciel komisu. Podobnie, jeżeli kupujesz pojazd zagraniczny. Nigdy nie zgadzaj się na podpisanie umowy z zagranicznym właścicielem pojazdu, jeśli nie zawierasz z nim umowy bezpośrednio.

Oto cała lista. Gwarantuję Ci, że jeżeli zastosujesz się do każdej z 8 omówionych przeze mnie zasad - maksymalnie zminimalizujesz ryzyko władowania się na minę i kupienia używanego „składaka”, który przysporzy Ci tylko samych zmartwień i niepotrzebnych problemów.

A jakie są Twoje doświadczenia z zakupu auta? Ciekaw jestem, do ilu z wyżej wymienionych zasad się zastosowałeś i z jakim skutkiem? Chętnie o tym przeczytam - dołącz swój komentarz pod filmem  na moim kanale. A póki co, w większości - to, co przeczytałeś możesz jeszcze obejrzeć na video - poniżej:)

Dziękuję Ci za czas, 

Tomek Jaworski Radca Prawny

.